poniedziałek, 16 lipca 2012

Prolog


Los zesłał mi to… Tajemnicę?!
Pewną prawdę, która skrywam w swoim sercu (…)
Żal, smutek, miłość?
To zniknęło, a pojawiło się coś innego:
Pewność siebie, nieczułość do wszystkich (…)
Nikt nie da mi z powrotem tego żaru, którego tak pragnę.
Zostanę zimna do końca by nikt nie zaufał.
Huk, brzdęk, wybuch, krew i nieruchome ciała.
To sprawiło tą zmianę..
Oddanie się, a zarazem wyzwanie.
Po co to wszystko?
Tyle bólu przyniosłam,
Powinnam nazywać siebie Shinu.
To właśnie jestem ja.
Koło mnie jest jucha, martwe ciała, i puste oczy.
Nic tylko cierpienie przynoszę!
To powinno się skończyć, gdy sama zostanę zgładzona.
Ten stukot, przecinające powierzę, i ojciec…
Katastrofa!
Jego serdeczny uśmiech, mówiący: „Wszystko będzie dobrze”
I co ostatnie pamiętam to łzy, moje łzy.
Wtedy obiecałam sobie, że nikt przeze mnie nie będzie cierpiał.
Pomyliłam się.
Ja już się nie zaśmieje, nie dam nikomu szczęścia.
Jedynie ból (…)
Serce w dzień, w dzień mówi do mnie:
„Idź tam! Chociaż raz!”
Nie potrafię. Stoję blisko, ale nie przekroczę granicy.
Nigdy!
Serce mówi jedno, a rozum drugie.
A ja odpowiem:
„Wczoraj to już Historia, Jutro to tajemnica, a dzisiaj to Dar Losu”

1 komentarz:

  1. Witam,
    zapowiada się tutaj bardzo ciekawie...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń