niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział szesnasty

Robiłam każdy krok, ale często przystawałam. Widziałam opiekuna cmentarza, który pilnował by nikt nie bałaganił czy młodzież, która chodziła na cmentarze jarając trawkę i robiąc nawet ciche imprezy. Ten cmentarz był zawsze zadbany odkąd pamiętam. Z daleka widziałam już nagrobek – w stylu amerykańskim – moich rodziców. Sama nie wiedziałam czy mam tam podejść.
Bawiłam się palcami z zdenerwowania. Miałam dosyć na dzisiaj, nie chciałam tam iść, ale wiedziałam, że tylko tutaj mogę na spokojnie przeczytać list. Niedługo słońce zajdzie i będę sama. Już nigdy nie będę mogła na spokojnie zasnąć, wcale nie mogę. Moje życie jest przewrócone do góry nogami z powodu majątku rodziców, którzy wszystko przypisali na mnie. Stanęłam przed nagrobkiem wpatrując się w imiona i nazwisko rodziców, oczywiście moje tak samo było wyryte. Przecież dla ludzi nie żyłam, a teraz każdy wie o moim istnieniu i ucieczce od rzeczywistości. Wszystko będzie nabierało tempa.
Uśmiechnęłam się delikatnie patrząc na nagrobek. Na ramieniu poczułam delikatny dotyk. Obejrzałam się patrząc na mężczyznę stojącego za mną, był to opiekun cmentarza.
-Dobrze, że przyszłaś, Sakura.  – odszedł dalej. Uklęknęłam przed nagrobkiem patrząc na kopertę. Czy tutaj jest coś konkretnego? Otworzyłam kopertę, a z niej wypadł srebrny kluczyk.
Dziwne. – pomyślałam.
Z środka wyciągnęłam papier, w którym znajdowywały się wyrazy pisane przez ojca. Miał bardzo piękne pismo!



Sakuro,
Jak już czytasz list to znaczy, że brat ci go przekazał. To jest twój drugi wujek, któremu zawsze ufałem. Pamiętaj, jemu możesz ufać w każdej chwili. On nigdy by cię nie zdradził, w końcu chciał twojego bezpieczeństwa. Kocha cię tak samo jak my ciebie. Wiem, że to nie dobry moment i jesteś na pewno roztrzęsiona po tylu latach rozłąki z nami, ale mam nadzieję, że się pozbierasz.
W każdym razie nie spodoba ci się to co zrobiliśmy z przyjaciółmi, gdy Rin była w trzecim miesiącu ciąży. Podjęliśmy z nimi decyzje o twoim i ich synu małżeństwo. Wiem, że tak nie powinno być, w końcu to XXI wiek, ale chcieliśmy by nasze rodziny kiedyś były razem. Nie wiem jak to wyjaśnić, ale mam nadzieje, że się spotkacie. Twój wybranek od dzieciństwa jest poinformowany, że ma narzeczoną, ale na pewno gdy się dowie że żyjesz będzie zdenerwowany, bo możesz się o niego upominać.

-Nie prawda – skomentowałam.


Teraz jeśli chodzi o majątek, który podzieliłem na połowę. Dałem nacisk na narzeczonego, ponieważ połowa majątku należy do niego i mogą wyniknąć z tego duże problemy.  Możesz być przez to ścigana, nie tylko ty, ale także twój narzeczony. Jeśli ktokolwiek cię zamorduje majątek przechodzi na niego. Wiem, że parę osób istnieje, którzy pragną śmierci spadkobierców, między innymi twój wujek Orochimaru. Testament został sporządzony bez jego obecności, więc mógł się wściec, że nic nie dostał. Proszę cię abyś rozważnie wybierała przyjaciół i wrogów. To będzie najważniejsze w twoim życiu. Jeśli źle wybierzesz możesz zginąć bądź żyć. Musisz każdego rozpracowywać, aby wiedzieć jaki jest i czy można zaufać. 
Jeśli chodzi o Orochimaru to nigdy mu nie ufaj, on chce twojej śmierci, więc nie mów mu niczego co tyczy się tajemnic. Pracuje nielegalnie, sprzedaje narkotyki i broń. Jest przestępcą, rozszyfrowałem go już parę lat temu przed twoimi narodzinami. Nigdy mu nie ufaj gdy jesteście na osobności lub w grupie. Nigdy nie gra fer. To typowy przestępca!
W kopercie dołączyłem kluczyk, który jest do skrytki 25 na lotnisku. Musisz tam się udać by odebrać kolejny list i klucz. Tam znajdziesz jeszcze trochę pieniędzy, które dla ciebie przyszykowałem w razie potrzeby jakbyś chciała uciekać na własną rękę.
Wierzę w ciebie córeczko. Jesteś silna, wiedziałem to od początku kiedy się urodziłaś. Często chorowałaś, ale szybko wracałaś do zdrowia, więc wiem że ze wszystkim sobie poradzisz bo jesteś nasza jedyna i kochaną córką jaką posiadamy. Pamiętaj, że zawsze będziemy z tobą, w twoim sercu.
Kochamy cię,
Tata i mama.



Na pergaminie zaczęły się pojawiać mokre krople. Srebrna poświata  oświetliła moją sylwetkę. Podkuliłam nogi do siebie ukrywając twarz pomiędzy kolanami. Nie mogłam tego zrozumieć, dlaczego jestem taka zdruzgotana. Nie mogę narażać ludzi na takie niebezpieczeństwo. Wszystkich muszę dokładnie obserwować.
-Dlaczego? – zapytałam spoglądając na nagrobek. – Dlaczego naraziłeś całą rodzinę na takie niebezpieczeństwo? W dodatku narzeczony? Podjęliście za mnie taką decyzję? Dlaczego zawsze wszystko jest na przekór? Wiem, że nazywam się Haruno, ale nie wiem czy sobie poradzę ze wszystkim. Wiedzieliście, że będę chciała uciekać na własną rękę? Już wtedy mnie znaliście. – nie powstrzymywałam łez. Usłyszałam jak niebo przeszywa błyskawica. – Poradzę sobie ze wszystkim. – powiedziałam cicho wstając. Z kieszeni wyciągnęłam kluczyk zaciskając na nim dłoń. Do kieszeni schowałam kopertę z pergaminem. Odchodziłam w stronę domu. Przez cały czas czułam się obserwowana, ale miałam tylko takie wrażenie.
Po dziesięciu minutach dotarłam do domu, w którym paliły się światła. Nie byłą taka późna pora, więc nie dziwiłam się. Usłyszałam bardzo głośna muzykę dobiegającą z pokoju Ino. To dzisiejsza noc będzie męcząca. Weszłam do budynku kierując się od razu do pokoju, za sobą zatrzasnęłam drzwi. Kluczyk schowałam do swojej pozytywki. Położyłam się biorąc do ręki komórkę. Nikt nie dzwonił. Przymknęłam powieki zasypiając głębokim snem.






Stałam w wielkim pomieszczeniu, gdzie przechodzili obcokrajowcy, to może nie był dobry pomysł przyjeżdżając tutaj? Choć wzięłam ze sobą Hinatę to i tak niczego nie zmienia. Ona byłą zbyt spokojna. Idąc  blisko ludzi zauważyłam skrytki. Spoglądałam czy nikt znajomy za nami nie idzie. Nikogo nie dostrzegłam. Zauważyłam  skrytkę, która była naprzeciwko mnie. Podeszłam do niej wyciągając srebrny kluczyk. Włożyłam w zamek i przekręciłam. Otworzyłam a tak była spora ilość pieniędzy, koperta z listem i klucz. Uchwyciłam ostatnią rzecz.
Klucz był dużo większy niż przypuszczałam. Do niego był przyczepiony łańcuszek, można przypuszczać, że wygląda jak ozdoba, ale do czego on był? Złoty, Skrzydła były umieszczone główce, które miała kształt dwóch C. Dwie litery łączył czarny brylant. Na prostym , długim kółku były napisy w nieznanym języku, a na samym dolne był kwadrat z wyrytym w środku elementem.
Ten klucz jest dziwny. Nigdy takiego nie widziałam. Zawiesiłam go na szyi i schowałam pod bluzką by nikt nie widział co nosze, bo może ktoś by rozpoznał? Oby mojego narzeczonego nie było wśród kręgu znajomych. Do torby schowałam pieniądze z szafki i list by nikt nie dowiedział się tak naprawdę kim jestem. W końcu ukrywam się przed światem i mała garstka osób wie kim tak naprawdę jestem. To się nie zmieni!
-Sakura.. – spojrzałam na kobietę zmykając szafkę. – To teraz co robimy? Idziemy na zakupy czy może najpierw na kawę?
-Kawa. Jestem jej spragniona. – zaśmiałam się cicho. Razem odchodziliśmy w stronę przystanku autobusowego. W końcu musieliśmy dojechać do centrum, czekało nas pół godziny drogi stąd. Musiałam wypić kawę by choć na chwilę siły wróciły. Nie mogłam uwierzyć, że rodzice mają zostawione dla mnie fundusze. Oni doskonale wiedzieli co może się stać i że mnie oszczędzą bo byłam małą gówniarą i nie mogłam przeszkodzić w ich planach. To bardzo się pomylili!
-Wiesz, że ja tez. W dodatku dzisiaj nic nie piłam. Hm… do tego jeszcze ciastko. W dodatku co zamierzasz sobie kupić? Boję się, że tam gdzie będziemy chodzić będzie jej Wysokość.
-O kim mówisz?
-O zabójczo zakochanej dziewczyny, która kocha Łasicę.
-Niech kocha. Dobrze jej się przyda, ja nawet nie wiem czy długo tutaj zostanę. Wiesz nie wiem dlaczego, ale rodzice zostawili mi jakieś wskazówki bym dowiedziała się wszystkiego sama. Nie chce wyjeżdżać, ale jeśli taka będzie potrzeba zrobię to.
-Przecież nie możesz, pan Yamanaka i Uchiha za Toba podążą. Na pewno jeden z nich. Nie będą czekać, aż zabiją cię. Będą chcieli cię sprowadzić, więc jak na razie nie radzę uciekać za granicę lub do innych miast. To by był ogromny błąd w twoim wykonaniu. A wiem, że jesteś mądrą osobą. – westchnęłam gdy wsiadłyśmy do autobusu, który po chwili ruszył do centrum miasta.
-Tak wiem, to przytłaczające. Nie zapominam o tym, ale mam wiele wątpliwości. Wiesz ile ludzi zaczęłam narażać, a mam tylko ciebie z którą o tym rozmawiam. Dlatego musze coś z tym zrobić, bo jeśli ktoś się o tym dowie będzie za późno.
-Masz rację, ale wątpię by koś wiedział. Nie powinnaś teraz o tym myśleć, mamy iść na zakupy. Myślę co sobie kupić w końcu muszę zacząć nosić spódniczki, ale chyba nie mam do tego nóg. W dodatku w mundurku nie wyglądam jakoś przyzwoicie.
-Przesadzasz, ładnie wyglądasz. – wyszliśmy stojąc przy centrum do którego weszliśmy. Już zauważyłam znane osoby blisko fontanny, która mieściła się na środku. Itachi siedział na jednej z ławek. Zastanawiał się nad czymś dogłębnie. Starsze dziewczyny wpatrywały się w niego, a w dodatku Wayale Kiku była w jednym sklepie obserwując go. – Chodźmy na tą kawę. – odeszłam przechodząc blisko bruneta śmiejąc się do granatowowłosej.
-Itachi, twoja niunia szła. – nawet nie zareagował. Naprawdę miał coś na sumieniu, bądź przydarzyło się coś o wiele gorszego. Nie ważne. W końcu mnie to nie obchodzi, choć ten jego wzrok. Dowiedział się czegoś co go boli? Co to może być? – Stary co ci jest? Od wczoraj zachowujesz się dziwnie. Co się stało? Nam możesz powiedzieć.
-Nic, chce zostać sam. Wybaczcie. – usiedliśmy na piętrze przyglądając się jak jego kumple wpatrują się w niego, a on odchodził. Może chciał w samotności wszystko przemyśleć? Wyszedł z kumplami na zabawę by poderwać dziewczyny, ale dlaczego zachowuje się w taki sposób?  
Zamówiliśmy kawę i ciastko. Wpatrywałam się w Hinate.
-Sakura, a ty co zamierzasz sobie kupić? – patrzałam na nią.
-Nie wiem. Nie przywiązuje dużej wagi do ubrań. To tylko wygląd zewnętrzny, ważniejsze jest wnętrze. Może kobieta ładnie wyglądać, a być podłą suką. – powiedziałam do niej. Kelnerka przyniosła nasze zamówienie. Daliśmy pieniądze i napiwek. Ona ucieszyła się, że dostała tyle pieniędzy? Może pracuje dorywczo? Zjedliśmy w ciszy, gdy do nas ktoś podszedł.
-Hinata.. – usłyszałam głos Itachiego. Nie spojrzałam na niego nawet przez chwilę. – Możemy porozmawiać na osobności?
-Teraz? – spojrzała na mnie. – Może wieczorem przyjdziesz do mnie, lub za dwie godziny? Chce iść z Sakurą na zakupy.
-Nie przejmuj się mną. Idź.
-Jesteś pewna? W końcu ja ciebie zaciągnęłam na zakupy, więc powinnam zostać.

-Innym razem się spotkamy. Pójdę po prostu do domu. Jeszcze mam coś do załatwienia, ale dziękuję, że ze mną pojechałaś. – wstałam biorąc ze sobą torbę. Odchodziłam. Spojrzałam przez ramię widząc jak ją dotyka za dłoń. Nie wiem czemu, ale poczułam zazdrość. Mnie ma tylko za zabawkę, a ją może nadal kocha? Wszystko jest możliwe. Za często o tym myślę, w końcu i tak nie będziemy razem. Mam narzeczonego, ale przyjaciół rodziców znam tylko jednych, jest to Uchiha, ale to nie możliwe. Od razu by mnie poznał i powiedział. Teraz to nie ważne. Po prostu poczułam zazdrość… 

10 komentarzy:

  1. ahh..czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmpf. Krótki. Zbyt krótki. To niepodobne do Ciebie, ale zostawmy już ten aspekt. Rozdział ciekawy, wyjaśniło jednak dużo ale jednocześnie nic. Podoba mi sie to :) Czekam na następne rozdziały
    Życzę weny i mobilizacji,
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie znów w takim momencie zakończyć :( już nie mogę się doczekać nexta i mam nadzieję, że pojawi się szycko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahh ten Itaś :D czekam na jakieś akcje ItaSaku :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział genialny i czekam na więcej :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak krótko?! T.T Nie wiem jak reszta, ale wydaje mi się, że rozszyfrowałam coś, co przesyłałaś nam między wierszami. Ciekawe, kiedy rozdział? Czekam na nexta! Życzę dużo weny i pozdrawiam.
    Yuki

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem Ci szczerze, że zadziwiłaś mnie całym blogiem. Uwielbiam Itachiego i nie mogłam odpuścić sobie tego bloga i nie żałuje 1,5 godziny czytania twojego bloga :D No w przerwach bo jeszcze coś robiłam dlatego tyle czasu ;)
    Najbardziej wzruszył mnie list :)
    Jestem ciekawa dalszych rozdziałów!
    Powiadamiaj mnie proszę w zakładce SPAM :)

    http://in-world-of-darkness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne, szkoda, że trzeba czekać. Mam nadzieje, że NEXT pojawi się niedługo!

    Zapraszam na bloga:
    http://magicthelivelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój blog jest jedynym blogiem którego śledzę od początku. Uważam że to naj opo o itasaku. A dowodem na to jest to że namówiłam moją koleżankę na przeczytanie tego choć nieznosi tej pary. A czyta szybcy ej ode mne ^o^ zapraszam na mojego bloga jadowitezolwie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy coś nowego? ;>

    OdpowiedzUsuń