niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział dziewiaty



Siedziałam w kuchni wpatrując się we własne odbicie w herbacie. Jakoś nie miałam ochoty na jedzenie śniadania. Zawsze wstawałam szybko, a dzisiejszy dzień jest kolejnym, który wpiszę do kolekcji. Dzień w dzień przechodzić terror związany z krwią, ciałami i płaczem. Powinnam zginąć z nimi. Teraz jak się nad tym zastanowić to mordercy wiedzieli od początku, że żyję, więc po dłuższym czasie chcą mnie zabić? Przytłaczające!
Upiłam łyk zielonej cieczy.
Jeśli mordercą jest lub był wujaszek to będę miała problemy. Nie małe skoro cały majątek jest ważny dla jego osoby. Jeśli chodzi o majątek może go sobie wziąć, nie jest wcale dla mnie ważny. To tylko pieniądze, parę rezydencji w pańskie i innych takich jak Włochy, Hiszpania, Francja, Portugalia, Polska.. Hm.. jeszcze chyba gdzieś, ale nie mam pojęcia w jakich rejonach świata? Teraz ważne było skryć się przed mordercą, który pragnie śmierci.  
W dodatku nie chcę narażać rodziny Yamanaka i Uchiha. To nie jest potrzebne, mogłabym się oddać w ręce przestępców, było by im tez na rękę. Nikt inny by tak bardzo nie cierpiał z mojego powodu, nawet jeśli chodzi o Uchiha Itachiego! Włączyłam radio, gdzie leciała moja ulubiona piosenka, którą zawsze miałam na iPod –zie: „We Got the beat”. Nogi od razu rwały się do tańca, choć wiem, że nie powinnam.
Do pomieszczenia weszła Ino biorąc głośniej. Robiąc sobie śniadanie tańczyła. Nawet nie powiedziała cześć. To chyba też jej ulubiona piosenka. Do pomieszczenia wszedł detektyw patrząc na córkę.
-Ścisz to. – machnęła jedynie ręką. Uśmiechnęłam się lekko. Jej ojciec musiał się przyzwyczajać do tego w dzień w dzień. Nie zazdroszczę, choć teraz będę  musiała się do tego przyzwyczajać, do głośnej muzyki w pokoju obok. Skończyła się i ściszyła. – Nareszcie. – wyjąknął.
-Ojcze przesadzasz.
-Może, ale dobrze, że wczoraj nic nie słyszałem.
-Uczyłam się z matematyki. Przesiedziałam do drugiej w nocy. Nienawidzę tego przedmiotu. – spojrzała na mnie – A ty do której siedziałaś?
-Chwilę. Właściwie to wcale. Robiłam zadania od pani Kurenai potem poszłam na spacer. – westchnęła siadając obok mnie. Usłyszałam jedynie jak szepcze „to niesprawiedliwe”. Tak rozumiem ją, w końcu przykładałam się do nauki ponieważ miałam prywatnych nauczycieli. Wymagali więcej niż w publicznych szkołach! Jej ojciec wyszedł. Zostaliśmy same. – Ino, co myślisz o Itachiem? – drgnęła.
-Dupek.
Westchnęłam
-Tylko tyle?
-A co można o nim powiedzieć? Spójrz prawdzie w oczy, to prawdziwy dupek. Wyłudza pieniądze, traktuje kobiety jak nic nie warte gówno, jest gangsterem szkoły, nienawidzi jak mu się cokolwiek powie. Chce tylko przyjemności, a sam nic innym nie daje. Kobiety się go boją, choć niektóre się w nim bujają za seksowność. Muszę przyznać ma mięśnia, ale nie spojrzy na żadną, bo dba tylko o siebie. Mówi się, że zawsze codziennie rano wstaje i ćwiczy by być bardziej pociągający. Dlatego go się najbardziej boję, nie ma litości. Wolę nie podchodzić żeby nie uderzył. Sasuke jest łagodniejszy.
-Nie sądzę – wyszeptałam bardzo cicho.
-Mówiłaś coś?
-Nie, nie. Jedz. – spojrzałam na zegarek. Dobrze, że Ino była ubrana inaczej byśmy nie zdążyli na autobus. Dokładnie mamy dwadzieścia minut na dojście. Wpatrywałam się w jeden punkt myśląc o Itachim. Jemu widocznie nie zależy na znajomościach ze szkoły czy miłości? Przecież każdy pragnie pierwszej miłości, ale on jest jakiś inny.
-Szlag spóźnimy się. – wstałam, a ona wybiegła jak burza na górę. Uchwyciłam torbę czekając na nią przy wyjściu na zewnątrz. Wybiegła chwytając dłoń delikatnie i biegliśmy razem. Ciekawe co dzisiaj zdarzy się w szkole? Po niej muszę iść na zakupy, aby dokupić potrzebne rzeczy. Stanęliśmy na przystanku, a ona do końca zjadła kanapkę. Z daleka zauważyliśmy autobus, który dojeżdżał do nas.
Otworzyły się drzwi.
-Witaj Manomi. – powiedziała Ino. Przywitałam się grzecznie z kierowcą autobusu płci pięknej.
-Słyszałam Sakura, że wyzwałaś brata Sasuke.
-O tym chyba już wszyscy wiedzą. – powiedziałam.
-Przed chwilą powiedzieli, będę liczyła na twoją wygraną. – uśmiechnęłam się lekko odchodząc do tyłu na miejsce, gdzie wczoraj siedziałam. Usiadłam mają opartą głowę o siedzenie. Dlaczego w mojej głowie pokazuje się uśmiechnięty Itachi? Nie powinnam mieć go w głowie, choć tak słodko wyglądał z dzieckiem. Przed światem ukrywa wiele,  ale na jego drodze stanie „znak”, który rozgryzie cały charakterek.
Zatrzymaliśmy się, a  do pojazdu wszedł blondyn z brunetem. Ino spojrzała się na Sasuke, który uchwycił komórkę nie mając zadawalającej miny. Znów brat? Nie ma za ciekawie. Blondyn usiadł przy oknie, a Sasuke zaraz koło mnie.
-Jutro jest... – chciał powiedzieć na pewno o dniu podarunku słodyczy, ale Sasuke wtargnął w zdanie.
-Zamknij się. – warknął Sasuke. -  Nie lubię tego święta. Wszystkie się rzucają by dać po czekoladce, i po co? Każda daje tak okazale, nie wiem co z nimi nie tak? – spojrzał na mnie – A ty?
-Co ja? – zapytałam Sasuke – jeśli chodzi czy daję komuś to nie. Nie daję. Nikt mi się nie podoba i nie spodoba.  Tak sądzę, ale wiesz jak to jest, strzała Amora cię trafi i już po tobie. Jesteś zakochany po uszy.
-Tu masz rację. – zaśmiał się cicho i spojrzał na Ino, która wpatrywała się na krajobraz za oknem. Usłyszał komórkę, ale nie odbierał tylko wpatrywał się w blondynkę. Spojrzałam na wyświetlacz „Itachi – brat”. Wzięłam jego komórkę z lekkim uśmiechem.
-Przykro mi, ale Sasuke jest w tej chwili nie dostępny. – powiedziałam aksamitnym głosem rozłączając się. Wziął ode mnie komórkę, gdy dojechaliśmy na miejsce. Wstałam wychodząc na zewnątrz. Wszystko wyglądało normalnie jak zwykle, ale ludzie wpatrywali się we mnie jak w zaklętą! Razem z Ino weszłam do szkoły i stanęłam jak rzeźba!
-Ja pierdziu… - powiedział głośno Naruto, jak mniemam. – Plakaty nawój mecz z Itachim. W dodatku obstawiają zakłady! – westchnęłam. Wiedziałam kogo to sprawka. Jedynie On mógł być zdolny do powieszenia plakatów z moim zdjęciem i jego? Kiedy ona zostało zrobione i w dodatku, gdy dotykałam jego torsu! To jest chore.
-Kiedy wy byliście w takiej… - zmroziłam Sasuke spojrzeniem, aby zamilkł! Odeszłam przed siebie mijając ludzi. Miałam to gdzieś co inni myślą, ale by rozwiesić to z tym zdjęciem. Zdarłam jeden z plakatów wyrzucając do śmietnika. Przy szafce było spore zbiorowisko. Stał stołek, a przy nim siedzieli Deidara i Hidan? Przecisnęłam się przez tłum otwierając w końcu szafkę. Torbę schowałam do szafki wyciągając książkę od biologii i potrzebne przybory.
Wyszłam z tłumu prawie przewracając się, ale wpadłam na kogoś.
-Prze.. A nie raczej nie. – powiedziałam do owej osoby.   Wyprostowałam się mierząc go spojrzeniem. Wczoraj wyglądał tak uroczo, a dzisiaj znów ma ten paskudny uśmieszek. Nienawidzę tego. Dlaczego on musi mieć dwie twarze? Wszyscy na nas spoglądali.
-Ciekawe czy jutro będziesz miała taki języczek.
-Specjalnie dla ciebie będzie jeszcze gorszy.
-Hm… Jestem w takim razie wyjątkowy. – zaśmiał się. Wywróciłam oczami chcąc odejść odpychając go w bok. Uchwycił moją dłoń obracając do siebie. Książki wypadły z rąk. Byłam blisko mojego ciała. Jego ręka znajdowała się na biodrze. Stanęłam mu mocno na nodze. Jęknął puszczając mnie.
-Dupek. – wzięłam swoje książki odchodząc. Jedno oblicze jest przy tej dziewczynce, a drugą twarz pokazuje w szkole. Nie wiem co z nim nie tak, ale rozszyfruje idiotę. Muszę, w końcu poznam jaki jest naprawdę. Nie będzie żadnych tajemnic. Będę znała go na wylot.
-Sakura! – usłyszałam z tyłu. Obejrzałam się, a na mnie wpadła blond włosa dziewczyna z dwoma kitkami. Zawiesiła się na mnie – Mam nadzieję, że wygrasz oddałam na ciebie głos. Każdy będzie na tym meczu, nawet szytkuje się nagranie wszystkiego.
-To tylko zwykły mecz. Przesadzacie – popatrzałam na nią.
-Nie prawda! – uniosła głos.  Oddaliłam się ode mnie – Takie wydarzenie nigdy się nie zdarzyło. Pierwszy raz ktoś wyzwał kapitana drużyny piłkarskiej, wiec to wielkie wydarzenie. Dziewczyny liczą na twoją wygrane, w końcu ktoś potrafi się postawić. Mało jest takich osób.
-Może. – wyszeptałam – Wybacz, ale muszę już iść na lekcję. – widziałam spojrzenie bruneta na sobie. Wiedziałam, że dla niego to frajda być zgrozą w szkole, ale jeśli chce udawać kogoś kim nie jest to po co mu to wszystko? Gdyby był miły jak dla tamtej dziewczynki miałby duże wzięcie u kobiet.
Dziwne dlaczego nie zachowuje się w inny sposób. Jego kumple są inni, choć stoją po jego stronie. Ciekawe co by zrobili jakby dowiedzieli się, że On ma dziewczynę? Jutro z pewnością nie dostanie żadnych ciasteczek oprócz moich. Skoro kobiety w nim się kochają to dlaczego nic nie dostał? Czyżby odpychał je od siebie? Sama nie wiedziałam. Byłam pewna, że coś się za tym wszystkim kryje.
Usiadłam w ławce.
I co ja mam zrobić? Nie wiem jak zareagować na ich chęci tego meczu. Wszyscy robią zakłady z pewnością przez groźby Itachiego. W końcu on chce całą sumę pieniędzy wygrać. Choć czy nagroda nie będzie pocałunek? Czemu o tym właściwie myślę? Dotknęłam delikatnie swoich ust, które całowałam na gotowaniu. On chyba nie ma pohamowania. Gdyby istniał mężczyzna, który mnie zrozumiał? Nie ma nikogo takiego, ponieważ nikt  nie przeszedł tego co ja. Po prawej stronie usiadła granatowo włosa dziewczyna, Hinata!
-Hinata.. – upadł jej książka i spojrzała na mnie przestraszona. Na jej policzku zauważyłam siniak, który nie był zwyczajny. Patrzała na mnie jakbym miała jej coś zrobić? Nie jestem kobietą, która ma rządzić szkołą. – Co się stało? – wskazałam na policzek dziewczyny.
-N-nic. – odwróciła głowę w bok. Nie wiedziałam o co chodzi. Zachowuje się tak jakby mnie się bała, a przecież nie zrobiłam jej krzywdy od wczoraj. Dziwne się zachowuje, nie powinna się tak bać. Zauważyłam, że patrzy się na Sasuke. Czyżby tez była w nim zakochana?
-Kochasz go? – drgnęła. – jesteśmy same, spokojnie możesz mi powiedzieć. Jeśli chcesz bym nic nikomu nie mówiła, dobrze. Twoje oczy mówią jedno, kochasz go. Tylko czy on czasami..
-Nie spojrzy na mnie.. – westchnęła – W dodatku każdy na mnie patrzy z góry. Jestem nikim w tej szkole, zawsze taka cicha dziewczyna. Sasuke, tak mi się zdaje podkochuje się w Ino, twojej siostrze. A ja jestem dla niego nic nie warta. Spójrz na mnie, każdy widzi we mnie kujonkę. – uniosłam brew do góry.
-Nie doceniasz siebie. – powiedziałam nie uśmiechając się – Jesteś utalentowana, ambitna, w dodatku potrafisz gotować. Myślę, że naprawdę zasługujesz na szczęście, wiec na pewno w końcu cię zauważy.
-Co ty wiesz…? Ty jesteś popularna.
-Słucham? – zapytałam. – Kobieto ja tu jestem dwa dni! Jak mogę być popularna w ciągu dwóch dni? Na to trzeba zapracować i być uczciwym wobec ludzi.
-E..? Ty jesteś inna od Ino. Zachowujesz się tak jakbyście nie były w ogóle siostrami, w ogóle tu mi coś nie pasuje. Dlaczego nigdy wcześniej o tobie nie słyszałam? Siostra Ino, jesteśmy w tym samym wieku, więc powinniście być bliźniaczkami jak bracia Uchiha. Powinniście być bardziej podobne.  – mówiła otwierając książkę.
-Dwu jajowe. – stwierdziłam. Popatrzała na mnie i obserwowała każdy ruch.
-Nie sądzę. – stwierdziła, ale nie mówiła nic więcej. Choć przez cały czas obserwowała mój ruch. Nie wiedziałam jak zareagować jeśli dowie się kim jestem to po mnie. – Wiem jedno,, ty i Ino nie jesteście rodziną. Różnicie się charakterem i w dodatku wyglądem. Macie jakąś tajemnicę, która nie może wyjść na światło dzienne.
-Masz rację. Jest tajemnica, ale nie znam cię na tyle by cokolwiek powiedzieć. W ogóle nie powinnam nikomu mówić o tym co się wokół mnie dzieje. Powiesz mi co ci się stało? – zapytałam. Wróciła do lektury. Widocznie nie chciała odpowiadać.
-Spytaj się twojej siostruni.
Co ona jej zrobiła? Może Ino nie jest taka jaką udaje? W końcu może być taka jak Karin, a udawanie niewiniątka dobrze by zrobiło przed Sasuke. Sądzę, że Sasuke uwielbia dziewczyny łagodne i mówiące prawdę. Jeśli Ino będzie motać go wokół palca to nie będzie dobrze. Wolę się w to nie wtrącać, ale oni w końcu przejrzą na oczy.
Rozbrzmiał dzwonek.
Do pomieszczenia weszła Ino z książką w ręku. Spojrzała na granatowo włosom, lecz odwróciłam spojrzenie by nie zauważyła, że patrzę na Hinatę. Jej zachowanie było dziwne, jakby było mówione, że zniszczy dziewczynę prędzej czy później. Spojrzałam na Hinatę, która zacisnęła jedną dłoń. Czyżby była wrogiem Ino? Może ona wie, że buja się w Sasuke? Jeśli tak to będzie chciała wyeliminować wroga i to jak najprędzej.
Do klasy weszła dyrektorka z tęgą miną. Coś by się szykowało, albo nie miała humoru? Westchnęłam cichutko, a Ino zaczęło z kimś pisać wiadomości. Oj bałam się tego dnia i następnych. Ino może być osobą z dwiema twarzami. Spojrzałam na wejście, gdzie słyszałam czyjeś odgłosy.  Jeden z nich należał do Uchiha Itachiego – najgorszego palanta w szkole. Tsunade trzasnęła o ławkę blondynki.
-Czy zapomniałaś, że na moich lekcjach nie ma takiego czegoś jak pisanie? Zostaniesz dwie godziny po lekcjach.
-A-ale..?
-Powiedziałam swoje. Nie zmienię zdania. – zaczęła tłumaczyć kolejny temat. Miałam nadzieję, że w końcu zrozumie wszystko co dzieje się wokół mnie. Nie mogę jeszcze zrozumieć dlaczego podejrzewają wuja o zdradę. Przecież to On mnie chce chronić, więc dlaczego miałby zdradzić? Nie, to na pewno nie On. Jestem pewna, przecież zawsze się mną opiekował jak i zabawiał gdy byłam dzieckiem. Jego słowa „chciałbym mieć taką córkę jak ty. Taki mały skarb.” Wtedy wiedziałam, że mogę z nim być w dzień w dzień. Tylko, że gdy był ze swoim bratem, ten uśmiech, który widziałam był szaleńczy! Nienawidzili się, byłam tego pewna! Teraz muszę jedynie pomyśleć nad wszystkim co działo się w tamtych czasach między braćmi. To wszystko jest zbyt przytłaczające by racjonalnie myśleć.


4 komentarze:

  1. Co tak krótko? ;(
    No nic, rozdział udany - jak każdy w tym opowiadaniu - tak też póki co czekam na newsa.
    ^_^
    Pozdrawiam!
    B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka suke z tej Ino, teraz Sakura powinna pomóc Hinacie w zdobyciu Sasuke a nie Ino. No Itachi sobie grabi xd
    Nie moge sie doczekać kolejnej notki i jak ten mecz w końcu będzie, tylko następna nich dłuższa będzie .
    Pozdrawiam ;*
    Wisie nka

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie lubię Ino. Mam nadzieję że Saki wygra ten mecz żeby obciachu nie było, albo żeby chociaż był remis ciekawa jestem jak to wszystko się zakończy. Mam nadzieję że szybko ukaże się nowa notka, a to co zrobiła Ino Hinacie za Sasuke było głupie mam nadzieję że ją pierdzielnie xDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. błagam pisz co dalej sie wydarzyło i proosze napisz notke co stalo sie w opowiaddniu o sakurze i itachim w szkole błaaaaaaaagam :::):):)::)):)):)):):):):):)

    OdpowiedzUsuń